wtorek, 4 sierpnia 2009

Turtle

Turtle (backflip lub po polsku: żółw) jest prostym, pewnie jednym z najprostrzych trików do opanowania. Polega on na położeniu latawca na plecach (nos z dala od pilota i nieco w dół, linki idą górą latawca) na kilka sekund po czym wyprowadzenie go do standardowego lotu.

Turtle jest jednym z trzech (na razie doczytałem o trzech, ale może jest ich więcej) stabilnych pozycji latawca w powietrzu. Pozostałe to Fade i Stall. Jest punktem wyjścia do innych trików, np. do lazy/rolling suzan.

Turtle wykonuje na latawcu który jest w zatrzymaniu (stall) lub który wznosi się do góry. Aby wykonać ten trik wystarczą w zasadzie dwa ruchy: szybkie ściągnięcie obu linek (pull) i szybkie wypuszczenie ich w przód (push). W trakcie tego drugiego manewru latawiec kładzie się na plecy. Potem wystarczy już trzymać linki w lekkim luzie (może być konieczny spacer do przodu) i cieszyć się leżącym na wietrze latawcu.
Wyjście z żółwia jest proste - wymaga ściągnięcia linek do siebie, latawiec się prostuje i można kontynuować lot.

Co może pójść nie tak i inne hinty:
  • Przy silnym wietrze za słabe lub za wolne ściągnięcie linek (pierwszy manewr) nie da zapasu na wykonanie drugiego manewru - latawiec się nie położy
  • Podobnie, za słabe lub za wolne wykonanie drugiego manewru też spowoduje że latawiec się nie położy
  • Zbyt napięte linki podczas trwania triku zazwyczaj powodują przedwczesne wyjście z turtle-a.
  • Ważne aby nie szarpać linek przy wychodzeniu - szarpnięcie spowoduje wejście w YoYo.
  • Ręce muszą pracować równo / symetrycznie
Ja sobie ćwiczę ten trik na różnych wysokościach, w różnych miejscach okna wiatrowego i przy różnych prędkościach wiatru. Najtrudniej jest gdy mocno wieje - wtedy trzeba szybko pracować rękami.

Trik można też wykonać ze startu - wykorzystywany jest jako początek Flapjack (taki Lazy Susan, ale robiony ze startu). Wymaga przechylenia stojącego latawca w kierunku pilota i szarpnięcia linek w odpowiednim momencie. Niestety ten manewr często mi się kończy upadkiem latawca na brzuch i spacerem...

Tutorial i film definiujący Turtle:

3 komentarze:

  1. Witam...
    Latawca wybrałem i zakupiłem.
    Jako, że zaczynam w akrobacji wybór padł na latawiec określany jako dla początkujących - Eolo Magic. Nie wiem czy wybór trafny, okaże się w praktyce.
    Na razie mam za sobą jedną próbę oblatania tego cudaka (ok. 1h). Pochwalić się specjalnie nie ma czym. Próby startu zakończone niewielkim sukcesem - 3 razy udało mi się wzbić sensownie w górę. Niestety, w górze nie było już tak prosto - niekontrolowane śruby, ósemki i inne wywijasy zakończone twardym lądowaniem. To wszystko jak do tej pory czyli prawie nic. Co prawda słabo wiało ale będę walczyć. Jak u ciebie wyglądało pierwsze oblatanie?
    Na razie brakuje trochę czasu i bezwietrzne dni u nas na mazurach. Czekam na następną okazję.
    Pozdrawiam
    LeAr

    OdpowiedzUsuń
  2. No na początku łatwo nie jest. Jak pisałem wcześniej, najważniejsze to "uspokoić ręce" - czyli doprowadzić do stanu aby latawiec utrzymać w górze i być rozluźnionym. To mi się udało dość szybko, chyba po 30 minutach pierwszego w życiu latania i to właśnie na Magicu. Moje pierwsze loty robiłem na plaży z silnym wiatrem.
    Myślę że największą przeszkodą jest brak wiatru, słaby wiatr lub wiatr zmienny. To mnie osobiście doprowadza do frustracji - więc na początek może warto abyś poczekał na silny, równy wiatr.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeżeli chodzi o MAGICA to zbytnio nie poświrujesz,sam miałem FLAME i to nie było to, ale jak się przsiadłem na GENESISA to jak z Trabanta na Mercedesa a wiatru potrzebuje o połowe miniej od FLAME

    OdpowiedzUsuń