czwartek, 6 sierpnia 2009

Lazy Susan

Lazy Susan jest trikiem, który aktualnie męczę za każdym razem. Jest to po prostu obrót latawca w pozycji Turtle. Wygląda to tak:



Można powiedzieć, że mi ten trik wychodzi prawie za każdym razem. Latawiec ma być w stabilnej pozycji Turtle, po czym wykonujemy szarpnięcie jedną linką. Przy luźnych linkach (wręcz zwisających) czekamy na wykonanie obrotu, aż latawiec wróci do pozycji Turtle. Po tym albo wyprowadzamy latawiec albo szarpiemy linką jeszcze raz (uzyskując Multilazy).
Na filmie można zobaczyć, że w trakcie obrotu Martin (pilot) ściąga drugą rękę - przyspiesza tym samym manewr wyjścia z triku (ja chyba tego nie robię).

Co może pójść nie tak:
  • Latawiec się nie obraca, tylko wychodzi z pozycji Turtle - zbyt napięte linki
  • Latawiec zaczyna się obracać, ale linka podczas obrotu przeszła górą skrzydła - po szarpnięciu za mało luzu. Niestety to może skutkować zawinięciem się jednej linki za skrzydło i przymusowym spacerem (chyba, że ktoś potrafi odplątać to w powietrzu - ja niestety nie)
  • Latawiec zaczyna się obracać, jednak zamiast się obracać, wykonuje jakieś inne niekontrolowane ewolucje - w takich sytuacjach mam trzy typy: coś z wiatrem, za słabe / za silne szarpnięcie lub niestabilna pozycja wyjściowa - to mi się zdarza najczęściej. Zadziwiające ale czasem latawiec wchodził mi w Fade.
Zdarzały mi się jeszcze takie przypadki, że po szarpnięciu i zrobieniu kroku w przód (w celu zwiększenia luzu), linka wpadała mi za plecy i był problem.

Pochodne tego triku to Flapjack - to samo co Lazy Susan, tylko wykonywane ze startu. Nigdy mi jeszcze nie wyszedł, mam wrażenie, że latawiec za nisko ustawia się w Turtle i nie nadążam z wykonaniem obrotu.
Drugi podobny trik to Rolling Susan - wejście i wyjście następuje z lotu w bok.

Tutorial TUTAJ i definicja:

2 komentarze:

  1. Miło widzieć opisy kolejnych tricków z uwagami odnotowanymi na bazie własnych doświadczeń. Takie wskazówki mogą okazać się bezcenne w trakcie pierwszych prób wykonywania tych akrobacji. Oczywiście trzymam kciuki i liczę na dalsze hinty.
    Pisałeś w komentarzach, że oblatywałeś Magic-a. Mam w zwiąku z tym pytania:
    - Co można "wykręcić" (jakie tricki) na tym latadle?
    - Czy to rzeczywiście dobry (takie słyszałem opinie) sprzęt do nauki akrobacji?
    - Jakie są różnice między Magic-iem a bardziej zaawansowanym sprzętem? Chodzi mi o różnice nie w samej budowie a o np. łatwość prowadzenia, wykonywania ewolucji itp.
    Będę wdzięczny za odpowiedzi.
    U mnie niestety nadal brak wiatru a do tego doszedł brak czasu nie pozwalają mi na kolejne próby. Liczę, że to się zmieni w niedługim czasie.
    Pozdrawiam
    LeAr

    OdpowiedzUsuń
  2. Hinty będą, jednak w zasadzie to już koniec moich umiejętności :) - mam nadzieję, że wkrótce opiszę następną akrobację (Fade).
    Z tym Magic-iem to jest tak, że na nim opanowałem jedynie podstawy - start/lądowanie, skręty, itp. potem przerzuciłem się od razu na Neoxa. Tak więc nie jestem w stanie powiedzieć co można wykręcić. Jak będą sprzyjające warunki to potestuję. Ale jest tak, że na Genesis-ie (który niby jest profesjonalny) mam problem ze zrobieniem Turtle. Latawiec nie osiada stabilnie w tej pozycji tylko zaczyna się kręcić i spada w dół - może to kwestia obciążenie, nie wiem, ale mam z tym problem.
    Co do pozostałych pytań: to na pewno na początek jest ok, ale potem chyba warto przesiąść się na docelowy latawiec. Czytałem na angielskim forum post jakiegoś kolesia, który męczył się z trikami na słabszym latawcu, wręcz rzucił latanie zniechęcony, dopóki nie kupił latawca pro.
    Różnica wg. mnie polega na możliwości precyzyjnego sterowania - kontrolujesz każdy ruch. Magic-a jest trudniej utrzymać stabilnie w jednej pozycji, poza tym wydaje mi się, że jest mniej wytrzymały. Dodatkowo, słabsze latawce mogą nie wykonywać pewnych ewolucji (np. yoyo lub flicflac). Ale to jest tylko gdybanie - bo aż takiego doświadczenia nie mam.
    Nie mniej, nawet jak umiałem tylko się wznieść w górę, to Neox sprawiał mi o wiele więcej frajdy niż Magic.

    OdpowiedzUsuń