Turtle jest jednym z trzech (na razie doczytałem o trzech, ale może jest ich więcej) stabilnych pozycji latawca w powietrzu. Pozostałe to Fade i Stall. Jest punktem wyjścia do innych trików, np. do lazy/rolling suzan.
Turtle wykonuje na latawcu który jest w zatrzymaniu (stall) lub który wznosi się do góry. Aby wykonać ten trik wystarczą w zasadzie dwa ruchy: szybkie ściągnięcie obu linek (pull) i szybkie wypuszczenie ich w przód (push). W trakcie tego drugiego manewru latawiec kładzie się na plecy. Potem wystarczy już trzymać linki w lekkim luzie (może być konieczny spacer do przodu) i cieszyć się leżącym na wietrze latawcu.
Wyjście z żółwia jest proste - wymaga ściągnięcia linek do siebie, latawiec się prostuje i można kontynuować lot.
Co może pójść nie tak i inne hinty:
- Przy silnym wietrze za słabe lub za wolne ściągnięcie linek (pierwszy manewr) nie da zapasu na wykonanie drugiego manewru - latawiec się nie położy
- Podobnie, za słabe lub za wolne wykonanie drugiego manewru też spowoduje że latawiec się nie położy
- Zbyt napięte linki podczas trwania triku zazwyczaj powodują przedwczesne wyjście z turtle-a.
- Ważne aby nie szarpać linek przy wychodzeniu - szarpnięcie spowoduje wejście w YoYo.
- Ręce muszą pracować równo / symetrycznie
Trik można też wykonać ze startu - wykorzystywany jest jako początek Flapjack (taki Lazy Susan, ale robiony ze startu). Wymaga przechylenia stojącego latawca w kierunku pilota i szarpnięcia linek w odpowiednim momencie. Niestety ten manewr często mi się kończy upadkiem latawca na brzuch i spacerem...
Tutorial i film definiujący Turtle:
Witam...
OdpowiedzUsuńLatawca wybrałem i zakupiłem.
Jako, że zaczynam w akrobacji wybór padł na latawiec określany jako dla początkujących - Eolo Magic. Nie wiem czy wybór trafny, okaże się w praktyce.
Na razie mam za sobą jedną próbę oblatania tego cudaka (ok. 1h). Pochwalić się specjalnie nie ma czym. Próby startu zakończone niewielkim sukcesem - 3 razy udało mi się wzbić sensownie w górę. Niestety, w górze nie było już tak prosto - niekontrolowane śruby, ósemki i inne wywijasy zakończone twardym lądowaniem. To wszystko jak do tej pory czyli prawie nic. Co prawda słabo wiało ale będę walczyć. Jak u ciebie wyglądało pierwsze oblatanie?
Na razie brakuje trochę czasu i bezwietrzne dni u nas na mazurach. Czekam na następną okazję.
Pozdrawiam
LeAr
No na początku łatwo nie jest. Jak pisałem wcześniej, najważniejsze to "uspokoić ręce" - czyli doprowadzić do stanu aby latawiec utrzymać w górze i być rozluźnionym. To mi się udało dość szybko, chyba po 30 minutach pierwszego w życiu latania i to właśnie na Magicu. Moje pierwsze loty robiłem na plaży z silnym wiatrem.
OdpowiedzUsuńMyślę że największą przeszkodą jest brak wiatru, słaby wiatr lub wiatr zmienny. To mnie osobiście doprowadza do frustracji - więc na początek może warto abyś poczekał na silny, równy wiatr.
Jeżeli chodzi o MAGICA to zbytnio nie poświrujesz,sam miałem FLAME i to nie było to, ale jak się przsiadłem na GENESISA to jak z Trabanta na Mercedesa a wiatru potrzebuje o połowe miniej od FLAME
OdpowiedzUsuń