poniedziałek, 10 sierpnia 2009

Latanie 1

Czas zacząć opisywać doświadczenia zebrane podczas poszczególnych sesji. W ostatni weekend latałem przy okazji wypoczynku gdzieś niedaleko Wyszkowa nad pewną rzeczką. Terenu nie było za wiele, dużo drzew i wiatr przychodzący falami. Dwa wnioski:
  • zmienny, słaby wiatr jest najbardziej frustrującym elementem latania, następnym razem jak będzie "powiewać" to daruję sobie wyciąganie latawca
  • Eolo Genesis to latawiec z którym sobie totalnie nie radzę. Niby pro, ale w Turtle mi niechętnie wchodzi, próba zrobienia Lazy Susan kończy się niepowodzeniem. Linki zaczepiają się chyba o każdy możliwy element latawca (np. o wystające fragmenty wzmocnienia nosa) w każdym możliwym momencie.
Ostatecznie wyciągnąłem Neoxa i chwilę polatałem na kolejnych falach wiatru.

Są dwa plusy pobytu nad rzeką:
  1. Naprawiłem do końca Neoxa (o naprawach latawca napiszę oddzielny post)
  2. Zrobiłem pierwszy świadomy Axel z którego jestem zadowolony. Stało się to tylko dlatego, że nagłe osłabnięcie wiatru wprowadziło latawiec w Stall dzięki czemu bezboleśnie położyłem i zakręciłem latawcem :)
W weekend przejrzałem cały wątek na temat spotów na landkiting.pl i okazuje się, że w Wawie jest parę wartych rozważenia miejsc - temu tematowi też poświęcę któryś z kolejnych wątków.

5 komentarzy:

  1. Ja właśnie zamówiłem Genesis wydawał sie najlepszą opcją w pobliżu 150zł, bo bardzo lekki. No troche mnie zmartwiłeś, że turtla nie umiałęś na nim zrobić, ani tymbardziej Lazy Susan. Moze to przez przyzwyczajenie do innego latawca, i tam sie inaczej robiło? Jak przyjdzie i latawiec i pogoda, to dam znac ;)
    Ps. Świetny blog-rozwijaj go bo to jedyne zródło informacji w PL o akrobatach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz, to że ja nie umiałem, to wcale nie znaczy że się nie da :) Możliwe, że coś namieszałem z obciążeniem - dotychczas miałem zdjęty jeden ciężarek, poza tym na dzień dobry zgubiłem osłonkę na końcówkę skrzydła i sterczą mi linki naciągające. Muszę poobcinać trochę sterczące fragmenty z nosa, zakleić koniec skrzydła i pobawić się jeszcze raz gdy normalnie powieje. Zobaczymy.
    Podobała mi się jedna wypowiedź z GWTW: "All of your kites will learn to axel once one of them does.". Myślę że dotyczy to także Turtle i innych trików. (Więcej złotych myśli: http://www.gwtwforum.com/index.php?topic=1373.0).

    Dzięki za opinię o blogu - taki ma być jego cel, stworzyć źródło informacji na bazie moich doświadczeń. Niemniej świetnie by było gdyby pisał też ktoś bardziej zaawansowany.

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie niezłe myśli tam mają. Latawiec powinien być jutro, więc do tygodnia czasu tez cos o nim powiem, bo w weekend bede w górach a tam czesto wieje. Moze porozsyłać do jakiś osób obeznanych dość dobrze w temacie link do bloga i poprosić ich o jak najczestsze rady/komentarze w miare możliwości. Niestety ja nie mam namiaru na takie osoby, a niestety rzadnego forum o akrobatach nie ma ;/ a szkoda. Ale miejmy nadzieje ze ten blog to zrekompensuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak będzie tutaj dużo gości (na co liczę) to postaram się gdzieś załatwić kawałek forum, ale to za jakiś czas. Potencjalnie jest grupa ludzi, którzy latają i robią latawce - jest to grupa na yahoo (link obok), tylko to też jest przymierające miejsce. Zobaczymy, jak się temat rozwinie, to i się profesjonaliści znajdą ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja w każdym bądź razie trzymam kciuki za tego bloga i generalnie za inicjatywę stworzenia sensownego miejsca PL o akrobacyjnych.
    W związku z tym podziękowania dla tt.

    OdpowiedzUsuń