poniedziałek, 23 listopada 2009

NSE LW - wrażenia

Po wielu tygodniach braku czasu, braku pogody i ostatnio także przeziębienia, udało mi się wyjść na godzinkę aby przetestować zakupiony prawie miesiąc temu NSE LW.

Krótko o latawcu: NSE LW - R-Sky Nirvana Second Edition Light Wind; rozpiętość 240 cm; wagi nie znam, ale jest wyraźnie lżejszy od Eolo Neox; szkielet Skyshark; zakres wiatrów: 3-15km/h; kolor grafit. Zamówiony i kupiony w sklepie Volango.pl (droga przez mękę...). Wyposażyłem go w linki Climax Profiline yellow 38kg, 20m + rączki sky-loop, kitec.

W zasadzie wszystko dla mnie jest nowe, bo nie latałem niczym innym niż Eolo, więc postaram się porównać do tego co znam.

Po pierwsze rączki i linki - zmiana bardzo na plus. Linki są zupełnie z czego innego niż te od eolo. Są bardziej sztywne, wydają się być mniej sprężyste, mniej się plączą. Rączki z b. miękkiego materiału, są na tyle duże, że po założeniu można je jeszcze dodatkowo złapać palcami (lepiej się steruje). Dodatkowo można je zamienić na podwójne uchwyty na palce

Po drugie latawiec - torba, a w zasadzie worek, to dość spory minus w porównaniu z tym co daje eolo do neoxa czy overa. Sam latawiec uszyty b. starannie, poprzeczki wchodzą ciasno do konektorów, mniejsze ryzyko wypadnięcia po uderzeniu. NSE ma inne yoyo-stopery, chyba lepsze niż neox w którym linki potrafiły mi się o nie zaplątać. Natomiast osłonki podpórek spadają tak samo jak w neoxie. Największą różnicą jest konstrukcja uprzęży, ale to jest mi dość ciężko ocenić jak na razie.

Po trzecie loty - tu w punktach:
  • Start - ten latawiec na prawdę wznosi się przy b. lekkich i słabo wyczuwalnych wiatrach. Ba, można go nawet spokojnie wznieść gdy nie wieje nic.
  • Lądowanie - przy braku wiatru, Nirvana spokojnie sobie osiada w pozycji standardowej, łatwo też można zrobić tip stand. W momencie gdy latawiec opada na brzuch dziobem do przodu, wystarczy lekkie pociągnięcie za linki aby wyprowadzić go z tej pozycji. W tej konkurencji Neox wysiada, spadek swobodny jest trudny do okiełznania, upadek na brzuch w zasadzie niemożliwy do wyciągnięcia.
  • Axel - zadziwiające, ale Axel wychodzi świetnie. Płaski, pełna rotacja, po prostu piękny. Neox do tej pory sprawia mi w tym elemencie duże trudności.
  • Half-Axel - tak samo jak w Neoxie.
  • Flare - próbując przejść do Fade robię najpierw Flare, Neox zatrzymuje się w tej pozycji, Nirvana rotuje się do Yoyo. Wygląda na to, że NSE trzeba wcześniej wyhamować.
  • Fade - Utrzymuje się dużo lepiej niż Neox, jednak wejście w Fade sprawiało mi pewne trudności.
  • Backspin - marzenie, stabilne, szybkie, pełne, nawet bez wiatru. Można kręcić i kręcić.
  • Lazy/Turtle, 540 - nie udało mi się zrobić.
Jak na razie, wygląda na to, że ten latawiec jest łagodniejszy w prowadzeniu niż Neox. Jak mi to kiedyś opisał Boopsi - Nirvana wymaga więcej machania rękami, co potwierdzam. Jest też trochę wolniejszy, co mi tylko może pomóc.

2 komentarze:

  1. Witam!

    Fajnie że udało Ci się w końcu polatać.
    Volango ma opinię dobrego sklepu internetowego, może miałeś po prostu pecha. Ja też kupowałem swoją Nirwanę w Volango i nie miałem problemów.
    Linki hm... Te seryjne w Eolo nie są złe ale warto je wymienić. Climaxy to na pewno dobry wybór. Sam używam Climaxów. Są prawie nierozciągliwe i mają bardzo małe opory (przy tarciu o siebie) gdy są wielokrotnie zawinięte. Co skutkuje lepszym czuciem i prowadzeniem latawca na zawiniętych linkach.
    Torba... Miałem te same odczucia po rozpakowaniu latawca. Jednak w momencie zaopatrzenia się w torbę na latawce. Taka minimalistyczna torba to plus! Zajmuje mało miejsca i jest lżejsza od torby Eolo.
    YoYo stopery ładne. Szkoda że R-Sky nie stosuje rollbarsów, ale zdaje się że to czyjś patent i nie może być stosowany dowolnie przez wszystkie firmy.
    Osłonki podpórek polecam przykleić do podpórek klejem. Nie będą spadać i składanie latawca będzie wygodniejsze.
    Lot... Mam NSE w wersji STD, ale wyobrażam sobie jak lata wersja ultralekka to musi byc niesamowite! Latanie takim latawcem przy słabym równym wietrze... Mam nadzieje kiedyś spróbować. Jak Tomek da polatać :)
    Faktycznie Nirvana wymaga największych ruchów rękami ze wszystkich latawców jakie mam, ale dzięki temu mamy na prawdę bardzo precyzyjny profesjonalny latawiec.

    Jedyny minus tego latawca to instrukcja. Nie wiem jak Tomek, ale ja dostałem instrukcje w postaci jednej kartki A4 w języku Francuskim. Nie wymagam instrukcji Polskiej ale przydało by się jakieś krótkie info po angielsku. Chociaż informacja o ustawieniu uzdy.

    pozdrawiam Zbyszek

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do rollbarsów to nie musi to być patent, stosuje to Benson i Jest Of Eve Kites.

    Polatać oczywiście dam - trzeba się kiedyś spotkać :)

    Jeśli chodzi o instrukcję, to fakt, jedna kartka po francusku, jednak nie sądzę aby tam było napisane jak regulować uzdę.

    OdpowiedzUsuń