środa, 12 maja 2010

Yo-yo

Nie takie Yo-Yo straszne jak je malują. Udało mi się dziś wyjść na 30 minut i polatać Neoxem. Starałem się głównie pobawić Yo-Yo.

Yoyo jest to trik polegający na wykonaniu rotacji wokół osi poziomej latawca. Podczas rotacji linki zawiją się wokół skrzydeł latawca i zaczepiają o yoyo stopery. Z tak zawiniętymi linkami można w miarę normalnie latać. Wyjście z triku polega na odwinięciu linek.

Aby zrobić yoyo (typu nose-up) wymagane jest kilka kroków (ich siła zależy od siły wiatru):
  1. Wypuszczamy obie ręce do przodu, tak jak się robi turtle, jednak nie kładziemy latawca w tej pozycji, gdyż...
  2. Robimy szybkie i mocne szarpnięcie linkami, latawiec kładzie się w na brzuchu z nosem do pilota
  3. Mocno ściągamy linki, latawiec zaczyna szybką rotację
  4. Gdy latawiec dojdzie do pozycji turtle (lub nieco wcześniej) dajemy sporo luzu, aby latawiec dokonał pełnego obrotu
  5. W momencie gdy latawiec ustawi się nosem do góry, ściągamy linki i mamy wykonane yoyo. Można sobie polatać.
Pierwsze 3 kroki w zasadzie sprowadzają się do "rozhuśtania" latawca, tak aby nabrał wystarczającego momentu i nie zatrzymał się w pozycji lazy.

Aby wyjść z Yoyo, trzeba wykonać pierwsze dwa kroki, po drugim z nich nie ściągamy latawca, tylko pozwalamy na kontynuację rotacji i odwinięcie linek.

Wersja nose-down jest podobna, tylko robimy ją nosem do dołu. Poniżej film.



Dziś ćwiczyłem tylko yoyo nose-up. Główna uwaga jest jedna, trik trzeba wykonywać z dokładnie ustawionym w pionie latawcem. Każde przechylenie spowoduje, że nie będziemy ciągnąć równo za linki, a tym samym latawiec nam się przewali na którąś ze stron. Niemniej trik wychodzi i jest efektowny.

Dodatkowo zaczął mi wychodzić axel na tym latawcu. Przestał wychodzi half-axel... Ale to chyba tak z trikami jest, że raz jest lepiej raz jest gorzej.

Aha, upewniłem się że wymiana linek w Neoxie jest konieczna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz