Udało mi się dziś polatać w parku niedawno nabytym NSE LW. Wiatru jak na lekarstwo, ale wystarczyło, aby przypomnieć sobie niektóre rzeczy i nauczyć jednej nowej: Dead Launch. Oczywiście chodzi o wersję którą można zrobić w śniegu lub w piasku. Polega to na tym, aby ciągnąc latawiec spowodować wbicie nosa w podłoże, po czym po lekkim skręceniu latawca podnieść jego jedno skrzydło, potem drugie i spowodować aby latawiec się przechylił w stronę pilota (nie można spowodować aby upadł na plecy!). W tej pozycji wystarczy już tylko szarpnąć za linki i latawiec ustawia się w pozycji startowej.
Możecie to zobaczyć na filmie Zbyszka:
Jest to wersja druga tego triku. Wersja pierwsza jest do wykonania na płaskiej powierzchni i polega na szybkich szarpnięciach linkami. Mi to nigdy nie wyszło.
Poza tym udowodniłem sobie że zimą też da się latać (-6stC). Śnieg, poza ułatwieniem startów, ułatwieniem w tip stand ma jeszcze jedną zaletę - widać wszytkie psie kupy :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz