czwartek, 22 października 2009

Status

Jakby co to blog żyje, na razie odpoczywam od latania (głównie ze względu na pogodę i chwilowy - mam nadzieję - brak czasu).
W tym miesiącu latałem raz, ale tak kręciło i wiatr był tak zmienny, że niczego nie byłem w stanie dobrze poćwiczyć. W dwóch słowach: brak postępów.
Byłem na Bemowie - lało. Dzięki namiotowi Ikara (pozdrowienia), mogłem chwilę postać na lotnisku bez przemoczenia. Udało nam się spotkać z "trikującym" Zbyszkiem (również pozdrowienia) i podebatować w temacie latawców. Zakupiłem dwa jednolinkowe małe latawce - szczerze polecam mini nietoperza na patyku z dwumetrową linką, rewelacja dla dziecka i do zabawy w domu :)
Udało mi się nawiązać kontakt przez mail/GG/telefon z paroma latającymi w Polsce i za granicą osobami (tu kolejne pozdrowienia :) ) - duch w narodzie nie ginie, zainteresowanie sportem jest.

Co do samego bloga, to mam następne notki dotkną: trików: backspin i cartwheel, opisu przejść z zakupem latawca przez volango.pl, opisu posiadanych przeze mnie dvd i kolejnych lotów.

1 komentarz:

  1. Bardzo szkoda że pogoda nie dopisała i nie mogliśmy wspólnie polatać. Mimo to warto było zrobić prawie 400 kilometrów aby się spotkać i pogadać :)
    pozdrawiam Zbyszek
    p.s.
    cartwheel jest passe ;)

    OdpowiedzUsuń