poniedziałek, 21 września 2009

Latanie 4

W weekend udało mi się znaleźć prawie godzinę na polatanie. Pech mnie nie omija, bo w momencie kiedy zabrałem się za latanie, wiatr w zasadzie przestał wiać. Do tego miejscówka była słaba - boisko w osiedlu domków jednorodzinnych. W takich warunkach postanowiłem popracować nad trikami naziemnymi, czyli Flapjack i Backspin po Raising Fade. Wcześniej flapjack nigdy mi nie wyszedł, backspin tylko raz. Po tym weekendzie wiem już z czym to się je.

Dla przypomnienia, flapjack jest to lasy susan zrobiony ze startu (latawiec tak startujemy aby wykonał turtle, po czym rotacja i posadzenie na ziemi) a backspin, jest to rotacja latawca z pozycji Fade.
Jak zawsze na początku nie jest łatwo.
  • Flapjack: start bezproblemowy, latawiec wchodzi łatwo w turtle, inicjacja rotacji też super. Potem niestety gorzej, większość prób nie skończyła się na jednej rotacji, tylko latawiec dokręcał jeszcze 180 stopni. Pewnie kwestia refleksu i braku wiatru - aby ściągnąć linki musiałem biec do tyłu, co zazwyczaj nie skutkowało zgaszeniem latawca.
  • Backspin (multi): start bezproblemowy (raising fade), wejście w fade i inicjacja rotacji. I tu podobnie jak poprzednio, jak wiatr i refleks pozwolił to udawało mi się wyjść z ewolucji. Zazwyczaj jednak latawiec lądował na ziemi. Bawiłem też się multi, udało mi się zrobić aż trzy rotacje pod rząd. Dużo radochy :)
Poza tym ćwiczenia: half-axel, axel, lasy susan - o ile się dało.

Pierwszy raz nagrywałem swoje wyczyny, postaram się wybrać udane lub częściowo udane ewolucje, zmontować i wystawić w niedługim czasie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz