Wybrałem się na latanie przy wietrze 0-1m/s. Zastanawiałem się nawet czy podołam, bo ostatnim razem gdy nie było wiatru strasznie się męczyłem. Ale wymyśliłem sobie, że może spróbuję zrobić 360st (poziomy przelot latawca wokół pilota). Zabrałem NSE LW i na łąkę.
Zacząłem od 360 i wyszło na to, że nie dam rady (maks. to 270), ale równy chód w tył i delikatne szarpnięcia linek (pompowanie) dają całkiem znośny i co najważniejsze równy ciąg. Najlepiej wychodziło Cascade - po prostu rewelacja. Wolne, równe, pełne. Drugim trikiem było 540. Tak na prawdę, to był może drugi raz, gdy 540tki mi wychodziły. Axele były płaskie jak stół. Slot Machine momentami się plątał. Trochę gorzej wychodziły Backspiny. Najgorzej Turtle, Lazy Susan, Jacobs Ladder - to chyba wymaga trochę mocniejszego wiatru.
Trochę się nałaziłem, ale zabawę uznaję za udaną i bardzo pouczającą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz