Lataliśmy we czwórkę (ja, Zbyszek, Marcin i Bartek). Poza Zbyszkiem lataliśmy po długiej przerwie - na szczęście (jak już pisałem) z lataniem jest jak z jazdą na rowerze, nie zapomina się, tylko precyzja nieco siada.
Zbyszek zrobił parę fotek:
Nasza baza
ja
Bartek
Z racji tego, że była to konkurs konstrukcji latawców jednolinkowych zaobserwowaliśmy pewne kuriozum, które zostało ochrzczone mianem "vented". Poniższa konstrukcja nie wzniosła się ani razu.
Szkoda, że chłopaki nie zdecydowaliście się wystartować w konkursie latawców akrobacyjnych (FLA), który był zorganizowany :). Co prawda figury z regulaminu nie brały pod uwagę trików, ale zawsze można było pochwalić sie tradycyjnym wykonywaniem figur. Zapraszam za rok :)
OdpowiedzUsuńA bo my starzy jesteśmy (to raz), mało nas jest i rzadko jest okazja do polatania w takim miejscu jak lotnisko (to dwa). No i faktycznie figury płaskie zbyt atrakcyjne nie są (to trzy). W przyszłym roku na pewno będziemy - może zrobimy tak, że będziemy sobie z boku latać i zachęcie ludzi do oglądania trików i akrobatów - chętnie potłumaczymy czy pokażemy jak się takimi dwulinkowymi lata. Może więcej chętnych się znajdzie na przyszłe lata i na uczestnictwo w zawodach.
OdpowiedzUsuń